poniedziałek, 22 października 2012

Jak to jest być zaskokniętym?

Dzisiejsza próba znów nosiła w sobie tajemnicę... niespodziewajkę... a nawet zaskakiwankę... Otóż, jedna z naszych chórzystek - Madzia, Magda, Magdalena, Magdalenka* - obchodziła swoje osiemnaste urodziny, jednak nie została o tym obchodzeniu poinformowana wcześniej, bo w sumie po co, kiedy z zaskoczenia jest zabawniej? ;-) Los dopadł ją w drodze do... miejsca, gdzie nawet król chodzi piechotą ;-) 
W chwili, gdy chór ćwiczył w pocie czoła niezwykle patriotycznego "Poloneza", Magda została zawrócona ze wspomnianej wyżej drogi, a do nas zajrzał gość, którym okazał się tata Magdy. Zaraz za nim wkroczyła również jej mama i było po próbie :D Ciekawe, czy Magda domyśliła się, kto był tak wybitnie kreatywny i wymyślił tę imprezkę?
Co wykrztusiła zszokowana gwiazda wieczoru? Może mnie za to zabije, ale przytoczę, na własną odpowiedzialność :D
Chór: Madziu, wszystkiego najlepszego!
Magda: Ale ja tylko chciałam pójść siku...

I jak tu nie lubić tych naszych morderczych czasami prób?

Solenizantce i jej Rodzicom dziękujemy bardzo za:
1. skrócenie nam próby i 2. przepyszne "ciasto" ;-)
Madziu, życzymy Ci jeszcze raz samych udanych nutek
na pięciolinii dorosłego życia :-)

*nielubiane skreślić

2 komentarze: